Krzysztof Kamil Baczyński - jeden z moich ulubionych polskich poetów, zakochany do szaleństwa w Barbarze Stanisławie Drapczyńskiej. Choć życia łatwego nie mieli, mieli - siebie i dbali o swą miłosc. A Baczyński ukochanej pisał wiersze. Jeden z moich ulubionych jego wierszy, dla Barbary, zatytuowany został ''Niebo złote Ci otworzę..''
Kochali się do końca już i po trudach życia odpoczywają obok siebie.
Miłosc nie jedno ma imię, ale prawdziwa miłosc, tylko jedno.
Są łzy i widzisz, znów tęsknoty, za powietrzem miłosci, którym oddycha się najlepiej na swiecie..
'Niebo złote ci otworzę'
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę w rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal - różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.